Zamek w Lidzbarku Warmińskim, 11 września 2021 r.
W minioną sobotę 11 września 2021 r., o godzinie 12.00, w lidzbarskim zamku miała miejsce prelekcja o cukierniach i restauracjach Heilsberga, do 1945 roku, połączona z degustacją potraw wg historycznych przepisów, wszystko w ramach 29 Europejskich Dni Dziedzictwa, w tym roku pod hasłem: „Smaki Dziedzictwa”.
W pierwszej części spotkania ze wspomnień Margarete Mosch, z domu Ort dowiedzieliśmy się o cukierni Schloßkonditorei Gehrling, działającej przy Markt 6., dzisiejszym Placu Wolności, w pierzei wschodniej.
Margot Kuhn z domu Schultz z przedwojennej ulicy Warszawskiej i Sonja Birkner wspominały Zipprich/ dzisiejszą piekanię Złoty Róg.
O cukierni Martina Tamma, nazywającej się Alt Heilsberg przy Markt 15, dzisiejszy Plac Wolności, pierzeja południowa/ sklep AGD, wspomniała Maria Ludwig córka nauczyciela. W Heilsbergu spędziła lata szkolne i pamiętała, że do tej właśnie cukierni na Rynku chodziła po torciki.
Erwin Eberlein były mieszkaniec Heilsberga, który jako ranny żołnierz przeżył ucieczkę przez zamarznięty Zalew Wiślany zarejestrował drukowane w Heimatbrief wspomnienie na wagę złota:
Każde miasto ma swój bulwar — Paryż — Pola Elizejskie, Berlin — Kudamm, a Heilsberg — Langgasse, zwaną także „Renn”. Trzeba przyznać, że to porównanie jest nieco naciągane. Ale czy tak czy nie, my mieszkańcy Heilsberga, byliśmy dumni z naszej głównej ulicy. Nawet nieznajomi, którzy chcieli poznać „Rothenburg des Ostens”, przemierzali drogę ze stacji kolejowej przez Wysoką Bramę do Langgasse, naszej promenady i szli dalej do rynku, dając się uwieść średniowiecznej atmosferze. Życie pulsowało tu od rana do wieczora./…/
Na tej właśnie głównej ulicy przedwojennego Heilsberga; po lewej stronie widać było piękne domy dwuspadowe, zbudowane w „stylu trzech osi”. Większość pochodziła z XVIII wieku, sporadycznie ze średniowiecznym rdzeniem./…? Przed sklepem Weichsela wózek z lodami z cukierni Alt Heilsberg, Markt 15, dzieci ledwo go omijały, a znajdujące się na tej wspaniałej ulicy restauracje Hasselberg i Schwark oraz cukiernia Kunigk (Langgasse 19, Konditorei und Cafe) zapraszały na chwilę wytchnienia.
August Kunigk prowadził najstarszą cukiernię w Heilsbergu, był jej właścicielem od 1920 do 1934, miał nowocześnie urządzoną salę restauracyjną i klubową, organizował wieczory muzyczne i kabaretowe, oferował nowoczesny parkiet taneczny, dobre wypieki sękacza. U niego mieściła się również fabryka marcepanu. U Kunigka był też Gastraum (pokój gościnny), a w nim cukiernia i kawiarnia ze sprzedażą wina Weinhandlung Hoffmann.
Erwin Eberlein]/b] widział pożar drogerii Nieß i cukierni [b]Kunigk/. Jako druzgocące, zapisało się w jego głowie wspomnienie pierwszych dni lutego 1945 roku, kiedy Langgasse i całe centrum miasta padły ofiarą płomieni.
Podczas spotkania członkowie Mniejszości Niemieckiej Warmia odczytali wspomnienia pięciu, nieżyjących już byłych mieszkańców Heilsberga. Było nam dane poznać miasto Heilsberg „ich oczami” i ich „sercem”.
Beata Błażejewicz-Holzhey
Projekt sfinansowany został przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Budownictwa i Ojczyzny Republiki Federalnej Niemiec za pośrednictwem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. Koordynatorką projektu jest Edyta Gładkowska i Ewa Huss-Nowosielska.
W pierwszej części spotkania ze wspomnień Margarete Mosch, z domu Ort dowiedzieliśmy się o cukierni Schloßkonditorei Gehrling, działającej przy Markt 6., dzisiejszym Placu Wolności, w pierzei wschodniej.
Margot Kuhn z domu Schultz z przedwojennej ulicy Warszawskiej i Sonja Birkner wspominały Zipprich/ dzisiejszą piekanię Złoty Róg.
O cukierni Martina Tamma, nazywającej się Alt Heilsberg przy Markt 15, dzisiejszy Plac Wolności, pierzeja południowa/ sklep AGD, wspomniała Maria Ludwig córka nauczyciela. W Heilsbergu spędziła lata szkolne i pamiętała, że do tej właśnie cukierni na Rynku chodziła po torciki.
Erwin Eberlein były mieszkaniec Heilsberga, który jako ranny żołnierz przeżył ucieczkę przez zamarznięty Zalew Wiślany zarejestrował drukowane w Heimatbrief wspomnienie na wagę złota:
Każde miasto ma swój bulwar — Paryż — Pola Elizejskie, Berlin — Kudamm, a Heilsberg — Langgasse, zwaną także „Renn”. Trzeba przyznać, że to porównanie jest nieco naciągane. Ale czy tak czy nie, my mieszkańcy Heilsberga, byliśmy dumni z naszej głównej ulicy. Nawet nieznajomi, którzy chcieli poznać „Rothenburg des Ostens”, przemierzali drogę ze stacji kolejowej przez Wysoką Bramę do Langgasse, naszej promenady i szli dalej do rynku, dając się uwieść średniowiecznej atmosferze. Życie pulsowało tu od rana do wieczora./…/
Na tej właśnie głównej ulicy przedwojennego Heilsberga; po lewej stronie widać było piękne domy dwuspadowe, zbudowane w „stylu trzech osi”. Większość pochodziła z XVIII wieku, sporadycznie ze średniowiecznym rdzeniem./…? Przed sklepem Weichsela wózek z lodami z cukierni Alt Heilsberg, Markt 15, dzieci ledwo go omijały, a znajdujące się na tej wspaniałej ulicy restauracje Hasselberg i Schwark oraz cukiernia Kunigk (Langgasse 19, Konditorei und Cafe) zapraszały na chwilę wytchnienia.
August Kunigk prowadził najstarszą cukiernię w Heilsbergu, był jej właścicielem od 1920 do 1934, miał nowocześnie urządzoną salę restauracyjną i klubową, organizował wieczory muzyczne i kabaretowe, oferował nowoczesny parkiet taneczny, dobre wypieki sękacza. U niego mieściła się również fabryka marcepanu. U Kunigka był też Gastraum (pokój gościnny), a w nim cukiernia i kawiarnia ze sprzedażą wina Weinhandlung Hoffmann.
Erwin Eberlein]/b] widział pożar drogerii Nieß i cukierni [b]Kunigk/. Jako druzgocące, zapisało się w jego głowie wspomnienie pierwszych dni lutego 1945 roku, kiedy Langgasse i całe centrum miasta padły ofiarą płomieni.
Podczas spotkania członkowie Mniejszości Niemieckiej Warmia odczytali wspomnienia pięciu, nieżyjących już byłych mieszkańców Heilsberga. Było nam dane poznać miasto Heilsberg „ich oczami” i ich „sercem”.
Beata Błażejewicz-Holzhey
Projekt sfinansowany został przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Budownictwa i Ojczyzny Republiki Federalnej Niemiec za pośrednictwem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. Koordynatorką projektu jest Edyta Gładkowska i Ewa Huss-Nowosielska.