Zamek w Lidzbarku Warminskim, 4 września 2021 r.
4 września 2021 świętowaliśmy 200 lecie urodzin C. K. Norwida (1821-1883). Pozostawił w swoim dorobku zarówno poezję, jak i nowele, rysunki, obrazy i sztychy. W sobotni wieczór pochyliliśmy się nad Norwidem poetą i Norwidem-artystą. Poznaliśmy nowelę Ad leones, której akcja toczy się we Włoszech i przedstawia historię pracującego w Rzymie rzeźbiarza, tworzącego Christani ad leones dwóch chrześcijan rzuconych na pożarcie lwom w czasie prześladowań za cesarza Domicjana. Lidzbarski zamek zamienił się w XIX wieczny Rzym, podcienie krużganka zaaranżowano na Caffe Greco, gdzie spotykali się wieczorową porą artyści, intelektualiści i dziennikarze (wśród nich Ewa Lubińska), zamkowa kuchnia stała się pracownią rzeźbiarza, a po Hiszpańskich Schodach chodzili modele (Bogdan Załęski, Tadeusz Szulewa). Scenografię wykonała Dana Rusch i Alina Drozd.
Norwid skonfrontował nas z problemem skorumpowania sztuki swoich czasów, uzależnienia jej od pieniądza i podjął temat zdradzonego przez artystę ideału. W Ad leones bowiem pod wpływem gustów amerykańskiego bogatego nabywcy (Tadeusz Krenc) bohater przekształca swoje dzieło w rzeźbę o tytule Kapitalizacja. Artystą rzeźbiarzem w naszym wydarzeniu był profesjonalny rzeźbiarz z dużym dorobkiem twórczym, uczeń Antoniego Pastwy, któremu norwidowe, chrześcijańskie wartości są szczególnie bliskie, pan Michał Jackowski, przybył do nas specjalnie z Białegostoku. Jego syn -Antoni wystąpił jako młody turysta, przybywający do Włoch.
W rzeźbę chrześcijan, rzuconych na pożarcie lwom wcieliła się para małżeńska Renata i Krzysztof Młot.
Chrześcijańskimi Norwidowymi wartościami przesycona jest także Assunta.
Spotkał ją młody poeta (Wiktor Baranowski) w ogrodzie, zaaranżowanym na dziedzińcu zamkowym, miała krzyż na piersi tak jak zresztą jej dziadek ogrodnik (Zenon Drozd). Krzyż ma swoją symbolikę, która staje się jeszcze bardziej czytelna właśnie w gotyckim zamku, siłą kierunkową strzelistego gotyku jest bowiem pion, renesans ma dynamikę poziomą. Gotyk i renesans z osobna wyłączają się, razem zaś tworzą harmonię. Z przecięcia linii horyzontalnej i wertykalnej powstaje figura krzyża. Najwspanialszy z tego kształt-mawiał Norwid -chrześcijanin, Polak.
W roli Assunty uosabiającej sztukę, Polskę, wenę twórczą, miłość, kobietę (bogata symbolika) wystąpiła Karolina Kołodziejska, spoglądająca ku niebu. Spoglądała ku niebu, pozostając niemą. Nic nie mówiła, a właściwie zaprzestała mówić pod wpływem cierpienia, po stracie swoich rodziców, utopionych w powodzi. Poprzez jej spojrzenie zrozumieliśmy filozofię Norwida, stosującego przemilczenia, poeta uważał, że to, co niewypowiedziane -wniebogłos- jest również mową.
Dziękuję za wspólne zbliżenie ku norwidowym wartościom i istnie mistyczny wieczór, pełen kontemplacji nad sztuką i misją sztuki.
Beata Błażejewicz-Holzhey
Norwid skonfrontował nas z problemem skorumpowania sztuki swoich czasów, uzależnienia jej od pieniądza i podjął temat zdradzonego przez artystę ideału. W Ad leones bowiem pod wpływem gustów amerykańskiego bogatego nabywcy (Tadeusz Krenc) bohater przekształca swoje dzieło w rzeźbę o tytule Kapitalizacja. Artystą rzeźbiarzem w naszym wydarzeniu był profesjonalny rzeźbiarz z dużym dorobkiem twórczym, uczeń Antoniego Pastwy, któremu norwidowe, chrześcijańskie wartości są szczególnie bliskie, pan Michał Jackowski, przybył do nas specjalnie z Białegostoku. Jego syn -Antoni wystąpił jako młody turysta, przybywający do Włoch.
W rzeźbę chrześcijan, rzuconych na pożarcie lwom wcieliła się para małżeńska Renata i Krzysztof Młot.
Chrześcijańskimi Norwidowymi wartościami przesycona jest także Assunta.
Spotkał ją młody poeta (Wiktor Baranowski) w ogrodzie, zaaranżowanym na dziedzińcu zamkowym, miała krzyż na piersi tak jak zresztą jej dziadek ogrodnik (Zenon Drozd). Krzyż ma swoją symbolikę, która staje się jeszcze bardziej czytelna właśnie w gotyckim zamku, siłą kierunkową strzelistego gotyku jest bowiem pion, renesans ma dynamikę poziomą. Gotyk i renesans z osobna wyłączają się, razem zaś tworzą harmonię. Z przecięcia linii horyzontalnej i wertykalnej powstaje figura krzyża. Najwspanialszy z tego kształt-mawiał Norwid -chrześcijanin, Polak.
W roli Assunty uosabiającej sztukę, Polskę, wenę twórczą, miłość, kobietę (bogata symbolika) wystąpiła Karolina Kołodziejska, spoglądająca ku niebu. Spoglądała ku niebu, pozostając niemą. Nic nie mówiła, a właściwie zaprzestała mówić pod wpływem cierpienia, po stracie swoich rodziców, utopionych w powodzi. Poprzez jej spojrzenie zrozumieliśmy filozofię Norwida, stosującego przemilczenia, poeta uważał, że to, co niewypowiedziane -wniebogłos- jest również mową.
Dziękuję za wspólne zbliżenie ku norwidowym wartościom i istnie mistyczny wieczór, pełen kontemplacji nad sztuką i misją sztuki.
Beata Błażejewicz-Holzhey